Idealna metoda by nic nie zrobić i strasznie się przy tym namęczyć (psychicznie) to odkładanie na potem. Generalnie tam gdzie odłożenie zadania o kilka minut lub godzin nie jest koniecznością - staje się zarazą, na którą dość łatwo się zapada. Wielokrotnie przekonałem się że przełożenie prostych czynności na potem sprawiło że w istocie czekały one w kolejce na wykonanie jeszcze kilka dni lub tygodni. Jeżeli nie jesteś w trakcie wykonywania obowiązków a masz plany co do jakiejś idei np na zwiększenie sprzedaży na stronie zrób z tym coś - zacznij działać już zrób pierwszy krok i postanów sobie w ściśle określonym i nieodległym momencie podjąć kolejny krok zgodnie z planem inaczej twoje plany na zawsze pozostaną planami.
Jest takie powiedzenie: "Dobrymi chęciami jest piekło wybrukowane" zresztą przypowieść o głupich pannach jest jakby potwierdzeniem. Głupie panny odkładały na potem zakupienie oliwy do lamp i przegapiły nadejście pana młodego.
Wiele biednych duszyczek w piekle zapewne za życia planowało zostać wielkimi świętymi w tym jednak problem że na planowaniu się skończyło. Inne co mi się nasuwa to jeszcze powiedzenie że "wiara bez uczynków jest martwa" chociaż chodzi o coś innego to jednak wnioski są podobne: z samego myślenia i czucia twoja wiara będzie jak nadęty balon - nic nie warta bo nie wprowadzasz jej w życie.
W wielu ebookach o motywacji czytałem wiele na temat konieczności "działania" a nie tylko planowania, a jeśli planujesz zrób to konkretnie a nie w sposób z którego możesz się potem łatwo wymigać. Ustaw datę realizacji poszczególnych etapów i je potem wykonuj sumiennie. Wiele w tym przeszkód się pojawi ale jeśli zaczniesz działać to poczujesz przedsmak swojego celu i to będzie motorem do dalszego działania.
Z doświadczenia wiem że mało co daje tak dużo satysfakcji jak dobry plan połączony z silną wolą realizacji i działanie na rzecz realizacji tego planu. Każdy krok w realizacji planów życiowych zbliża cię do celu tak jak każdy dzień skraca to życie choć nie wiemy kiedy będzie jego koniec.
Jest takie powiedzenie: "Dobrymi chęciami jest piekło wybrukowane" zresztą przypowieść o głupich pannach jest jakby potwierdzeniem. Głupie panny odkładały na potem zakupienie oliwy do lamp i przegapiły nadejście pana młodego.
Wiele biednych duszyczek w piekle zapewne za życia planowało zostać wielkimi świętymi w tym jednak problem że na planowaniu się skończyło. Inne co mi się nasuwa to jeszcze powiedzenie że "wiara bez uczynków jest martwa" chociaż chodzi o coś innego to jednak wnioski są podobne: z samego myślenia i czucia twoja wiara będzie jak nadęty balon - nic nie warta bo nie wprowadzasz jej w życie.
W wielu ebookach o motywacji czytałem wiele na temat konieczności "działania" a nie tylko planowania, a jeśli planujesz zrób to konkretnie a nie w sposób z którego możesz się potem łatwo wymigać. Ustaw datę realizacji poszczególnych etapów i je potem wykonuj sumiennie. Wiele w tym przeszkód się pojawi ale jeśli zaczniesz działać to poczujesz przedsmak swojego celu i to będzie motorem do dalszego działania.
Z doświadczenia wiem że mało co daje tak dużo satysfakcji jak dobry plan połączony z silną wolą realizacji i działanie na rzecz realizacji tego planu. Każdy krok w realizacji planów życiowych zbliża cię do celu tak jak każdy dzień skraca to życie choć nie wiemy kiedy będzie jego koniec.
Powered by ScribeFire.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz